bIłyty (білити)

1.῾bielić płótno lniane na słońcu᾿: pamjatam jak poṷotno robyły z łenu, jak biłyły to moczyły h ṷodi, y prïsterały tak po trawi i to tak sia, tak nazyṷały że to biłyły toto poṷotno, i to trea bыṷo duże raz toto poṷotno tak prysteraty, moczyty y ono sia ṷybiłyṷo, potim bыṷo tak´e biwe MŁ39, dk wыbiłyty;2. zob. mastyty; 3.῾bielić wapnem, np. ściany lub drzewka᾿: fse na Wełykden sia biłyt chыżu, żeby bыṷo czыsto ED24; a muszu dereṷka biłyty, bo hṷonы jem ne biłyṷa SF36, dk pobiłyty

  • mastyty 1.῾smarować twarz itp.᾿: ałe bы mastyṷ ta prucz:e zыjde ED24, por. smaruwaty; 2.῾krasić potrawę jakimś tłuszczem᾿: k´esełycia bыṷa barz smaczna, bo bыṷa maszczena łenom, z łenu olijom MŁ39, dk omastyty; 3.῾czyścić klepisko mieszaniną odpowiedniej gliny (czerwonej lub siwej) z wodą᾿: zbiłyty chыżu, bo ne bыṷo biṷoho łem zeml´a i zbil´ały [totu zemlu]rozkoṷotyły hłynu syṷu abo czerṷenu h myści tak o, jak zapraṷa i wziaṷa-s szmatu i mastyṷa-s totu i zbil´aṷa-s totu chыżu. Ona ne bыṷa biwa, łem sia nazyṷaṷo że zbiłyty, no bo bude incza już SF36, dk zbiłyty
  • zbiłyty zob. mastyty

Sposób i intensywność zdobienia chyży łemkowskich zależy od lokalizacji obiektu – im dalej na wschód tym budynki stawały się bardziej kolorowe.

Początkowo w zdobnictwie budynków łemkowskich ograniczano się jedynie do malowania na biało utkanych gliną szpar między belkami ściennymi oraz obwódek wokół okien. Jak pisze Danuta Blin-Olbert na portalu www.historiaposzukaj.pl „pod koniec XIX wieku ściany chyży zaczęto pokrywać farbą brązową z tonem czerwonawym, przez niektórych określanym „w odcieniu terakoty” lub – jak piszą badacze z okresu międzywojennego – „chaty… maluje się czerwono od koloru mleczno-poziomkowego do ciemno-buraczkowego”. Od tego koloru ostro odcinała się biel pasów między belkami, obwódek okien i drzwi. Bardzo często ramy okienne malowano na niebiesko, wapnem z dużą domieszką ultramaryny i wkoło dodawano jeszcze białą obwódkę. Tafle drzwiowe pociągano żółtą glinką lub zostawiano surowe. Pozostałą część belek pokrywano czerwoną farbą. Po 2–3 dniach, gdy dobrze wyschła, malowano wzory wapnem. Były to przeważnie motywy geometryczne złożone z zygzakowatych linii, kółek, kropek i kresek, układanych w słońce lub jodełkę, komponowane w pasowy ornament (wrota boisk i drzwi wejściowe). Pasy na ścianach, wyodrębnione kolorem węgły, podkreślały bryłę budynku.

Do malowania ścian zewnętrznych chyży używano darniowych glinek powszechnie występujących na terenach podgórskich. Wydobywano je w lasach, na uroczyskach, nad brzegami rzek i potoków. Zawierały one niewielką ilość tlenku żelaza i były czerwonawe. Glinkę żelazistą przepalano w piecu chlebowym, biel otrzymywano z białej glinki lub wypalonego wapna. Po wypaleniu glinki, za pomocą dwóch kamieni rozcierano ją na proszek. Wsypywano go do wywaru z rozgotowanego i przecedzonego siemienia lnianego. W tym momencie poprawiano kolor przez dodanie soku z buraków ćwikłowych oraz przyrumienionej mąki żytniej i zagotowywano. Przed malowaniem do barwnika wlewano jeszcze emulsję z jaj zmieszanych z olejem lnianym (1 kilogram jaj na 1 litr oleju)”.

http://lemko-archive.com/galeria/architektura/