῾dzika róża, Rosa canina L.᾿
- swerbohuzka ῾owoce dzikiej róży᾿: zo swerbohuzok fajne wyno sia robyt SF36; swerbohuzkы to sut z dykoj rużы znasz, to sut totы kogutkы na ternyni PM15
- terka ῾owoc tarniny᾿: a terkiṷ to jest barz duże na ternyni PM15; s terok można daszto zrobyty, łem trea znaty RF55
- ternyna ῾cierniste krzewy, głównie jeżyny᾿: swerbohuzkы to sut totы kogutkы na ternyni, a na druhij ternyni terkы rosnut PM15; ternyna to krjakы, szto kol´ut MŁ39
- wyno ῾wino᾿:zo sṷerbohuzok fajne wyno sia robyt SF36
Dzika róża posiada kolce – silne, hakowate, spłaszczone, o szerokich podstawach, nierównomiernie rozmieszczone na pędach, dość liczne. Jest kolczastym krzewem osiągającym wysokość do 2,5 metra o łukowato wygiętych, zwisających gałązkach. Owoce dzikiej róży są czerwone, podobnie jak głogu, ale dużo większe. W środku znajduje się dużo malutkich pestek otoczonych miąższem. Owoce dzikiej róży najlepiej zbierać tuż przed dojrzeniem lub dojrzałe. Zasobne są w kwasy takie jak askorbinowy, bursztynowy, cytrynowy czy jabłkowy, flawonoidy, garbniki, karotenoidy, pektyny, alkohole cukrowe i fitosterole. Najlepiej suszyć je w miejscu ciemnym i przewiewnym, w temperaturze 30-40 stopni C. Warto jednak spożywać je na surowo.
Do niedawna popularną tradycyjną zabawą chłopaków na terenach Beskidu Niskiego było wrzucanie dziewczętom za koszulę owoców dzikiej róży. Drobne włoski owocu potrafiły dać się mocno we znaki. A ubawu było co niemiara.
W nazewnictwie ludowym dziką różę niekiedy nazywano głogiem, zaś na sam głóg używano innych określeń (hłih, hołod, łochynia itp.). Czasami nazewnictwo jest wulgarne, czasami śmieszne. Mieszkańcy Beskidu Niskiego kojarzyli je z włoskami, które znajdują się również w środku. Może stąd owoce dzikiej róży Łemkowie nazwają swerbohuzky, co, używając eleganckich słów, można przetłumaczyć jako świerzbipupa, a Pogórzanie nawali po prostu kogutkami.
Warto pamiętać, że głóg ma ciernie, a róża ma kolce. Czy to ważne nie wiadomo, ale kłuje równie mocno.
Mimo wielu trudności w zbieraniu dzika róża to bardzo cenne lekarstwo. Można z niej przygotować wyśmienite soki, konfitury, wina, marmolady i oczywiście herbatę, która posłodzona sokiem malinowym jest wspaniała, zwłaszcza na długie, zimowe wieczory.
BABCINY NAPRAR Z OWOCÓW DZIKIEJ RÓŻY:
1-2 łyżki suszonych owoców rozcieramy w naczyniu i zalewamy szklanką wrzątku, a następnie ogrzewamy przez 10-15 minut na wolnym ogniu. Całość odstawiamy na dobę, zawijając w ciepłą kołdrę lub koc. Następnie cedzimy i dodajemy miód lub sok malinowy. Przyjmujemy po 1 łyżce kilka razy dziennie 15-20 minut przed jedzeniem.
Owoce dzikiej róży, najlepiej świeże, przed obróbką należy rozdrobnić. Pestki również uwalniają cenne składniki. Owoce to bogate źródło witaminy C, prowitaminy A, witamin z grupy B, a także witaminy E.
W medycynie ludowej dzika róża to typowe remedium na przeziębienie. Wykorzystywana była i jest m.in. jako środek odżywczy i wzmacniający przy wycieńczeniu, anemii, poprawiający przemianę materii, uszczelniający naczynia krwionośne, przeciwzapalny i odtruwający.
https://www.youtube.com/watch?v=vziFUE-iLzQ&feature=emb_title