῾państwo młodzi᾿: totы moṷodiata mыły na ryci PM15
- drużba ῾drużba᾿: persze bes kapel´usziṷ drużbiṷ ne bыṷo; drużboṷe i starosty mały basamuŋkы PM15
- drużbyty, drużbuwaty ῾być pierwszym drużbą na weselu᾿: no bo win pamjatat, preciż tyṷky rokiṷ maje, no to drużbyṷ tyṷko…; dziadek Musioṷ ta win sztыrnacet razy drużbuṷaṷ, no to znasz, to tiż bыṷ jakisyj l´ubłenы SF36
- drużka ῾druhna᾿: a to drużkы płeły winci ED24
- mołodycia ῾panna młoda᾿: moṷodycu zaczepyły i ona jusz po czepliniu totы basamuŋkы dawaṷa PM15
- mołodyj ῾pan młody᾿: takij macici winczyk robyły moṷodomu, y tu pryszywały do kapel´usza ED24
- szabla ῾szabla᾿: tak o, na szabli brały ṷodu, maczały szabl´u y tak totы moṷodiata brały rukы, ï tu tak ciapkaṷa tota ṷoda ï potim sia tыm mыły PM15; tak na dweriach tыma szabl´amy krestы robyły drużboṷe SF36
- ślub ῾ślub᾿: w czïm śľub braṷa, to w tim jej chowały do hrobu, babы trymały ṷachы totы szto do śľubu, to daṷno daṷno tak bыṷo, teper chto bы trymaṷ totы ṷachы, yd że ïd! PM15
http://lemko-archive.com/a-czom-druzba-konia-ne-ma/
W dzień ślubu najbliższe przyjaciółki oraz druhny od samego rana pomagały pannie młodej ubrać odpowiedni strój. W trakcie odbywały się różne wróżby i śpiewy. Gdy przychodził czas pójścia do cerkwi, do domu panny młodej przychodził pan młody wraz ze swoją drużyną, rodziną, przyjaciółmi i drużbantami. Każdy z nich miał przy boku żelazne lub drewniane szable. Przybyli wchodzili do domu dopiero po dłuższym targu, dlatego też przed zamkniętymi drzwiami często można usłyszeć do dnia dzisiejszego weselne przyśpiewki, proszące o pozwolenie ma wejście do środka, np.
Puste że nas puste, abo nam otworte,
Naj tu ne stoime na waszym podworce.
W domu następowało błogosławienie pary młodej, po czym wszyscy formowali orszak weselny. Przy wyjściu z domu młodzi przechodzili pod skrzyżowanymi szablami drużbów. Jeszcze do niedawna w Łosiu można było zaobserwować podobny zwyczaj, gdzie panna młoda przekraczała skrzyżowane szable. Po wyjściu wszystkich gości drużbowie żegnali dom, robiąc szablami znak krzyża.
Na przodzie orszaku weselnego szła para młoda, za nimi drużki i drużbowie, dalej starostwie ze swaszkami, rodzina i pozostali goście z muzykantami.
W czasie samej ceremonii ślubnej wróżono przyszłość małżeństwa. Najczęściej odnosiło się to do nałożonych na głowę panny młodej oraz pana młodego korony lub wieńca ślubnego. Wierzono bowiem, że jeżeli któremuś z nowożeńców spadnie korona czy wieniec, np. podczas schylania się do pocałowania ewangelii, to niestety nastąpi jego rychła śmierć. Podobną wróżbę przyjmowano, jeśli podczas uroczystości ślubnej zgasła świeca.
Kto w małżeństwie będzie miał przewagę, wnioskowano z ustawienia się mołodycy lub mołodoho podczas trzykrotnego obchodzenia stojącego na środku cerkwi stolika, zwanego tetrapodom. Ten, kto był krok do przodu będzie miał górę.
Podczas wychodzenia z cerkwi młoda para ponownie przechodziła pod szablami drużbów. Wychodzących nowożeńców zebrani obsypywali dawniej zbożem, a współcześnie pieniędzmi „na szczęście”.